O Fredrikstad i ludziach jedno słówko.. cz.3
Gotowi do działania dotarliśmy do Norwegii.
Czekając na umówiony transport z lotniska do naszego noclegu zastanawialiśmy się co nas czeka..
Darmowe noclegi z „couch’a” (dla niewtajemniczonych www.couchsurfing.com) mogą przynieść różne warunki, towarzystwo, zawsze jest w tym nutka fascynującej ciekawości kto to będzie.
Dotarliśmy na przepiękna norweską wioskę Larkollen nieopodal lotniska i tam spędziliśmy przemiły wieczór u polskiej rodziny.Rozmawialiśmy o różnicach kulturowych, zdrowiu, podróżach i na pewno wrócimy aby dokończyć wiele tematów.
Oficjalnie tu w tym miejscu dziękujemy za gościne! :)
Następnego dnia pełni pozytywnej energii dostaliśmy się autostopem do naszego głównego punktu wyprawy – miasta Fredrikstad.
Pierwsze co nas zaskoczyło to bardzo mało ludzi na ulicach! Czy tak jest codziennie..? :)
Druga sprawa to niska temperatura która jak wiadomo w Norwegii utrzymuje się przez prawie cały czas,trzeba tego doświadczyć na własnej skórze i poczuć chłodny północny wiatr.
Ogólnie rzecz ujmując Fredrikstad to bardzo przyjazne (dla turysty) i czyste 70-cio tysięczne miasto.
Natkneliśmy się również na pomnik jakiegoś gościa który się zwał tajemniczo – Tiden Går..Próbowaliśmy znaleźć informacje na jego temat ale niestety nie udało się.Może ktoś z Was będzie wiedział?Czy to jest może Rybak który założył miasto? :)
Wylądowaliśmy w końcu w centrum handlowym gdzie obserwowaliśmy zachowanie typowych Norwegów. Wydają się bardzo zamknięci na przybyszów spoza fiordów ale być może to tylko nasze pierwsze wrażenie. Byliśmy również ciekawi czy naprawdę problem z muzułmanami jest tak duży jak słyszymy czy to tylko medialne mrzonki..
Okazało się że w „małym” Fredrikstad jest ich bardzo dużo i może nie widać tego na ulicach ale w centrum handlowym stanowili dużą i wyróżniającą się grupę.
Rozmawiając z pewnym Norwegiem na ten temat powiedział nam że jest przerażony tym co się dzieje w Oslo. Następnym razem przekonamy się na własnej skórze i napiszemy o tym.
By the Way – „rozmawiania z Norwegiem” :)
Każdego mieszkańca mogliśmy spytać po angielsku o drogę, stację czy supermarket i każdy bez wyjątku odpowiadał z ładnym angielskim akcentem.Wow!
Nawet Pan który w Polsce nazwany by był kolokwialnie „menelem” wyskoczył do nas z taką angielszczyzną że nam szczęki opadły! chapeau bas! (czyt.szapoba – tł.czapki z głów)
Chodziliśmy,zwiedzaliśmy i kolekcjonowaliśmy nowe wrażenia w naszych głowach.
Złapaliśmy nawet darmowy prom na drugą stronę rzeki gdzie znajdowało się zabytkowe Stare miasto. Było już ciemno ale można było poczuć ducha historii w tej części miasta. Dookoła była fosa (foto. poniżej) która w zamierzchłych czasach miała chronić mieszkańców przed najazdem wrogów. Zauważcie że jest ona w kształcie korony.
(zdjęcie ze strony www.world66.com)
Kolejnym elementem który jest ciekawy w tym kraju to coraz więcej elektrycznych aut. W kilku miejscach w mieście są parkingi z „ładowarkami”. Co więcej tego typu pojazdy nie płacą za autostrady i tunele które kosztują dosyć sporo na fiordach.
Zbliżała się noc więc musieliśmy się ewakuować pod wskazany adres gdzie mieliśmy nocleg.
Przyjęła nas młoda Polka oczywiście z Couch Surfing. Cały wieczór rozmawialiśmy o wszystkim i niczym,o ważnych sprawach i tych błahych.Bycie podróżnikiem to ciągła wymiana poglądów i spostrzeżeń na temat otaczającego nas świata.
Wieczór ten moglibyśmy nazwać INTERNATIONAL z dwóch powodów.
Po pierwsze było super fantastycznie miło..
Po drugie poznaliśmy Norwega który mieszkał obok a także Anglika i Duńczyka którzy przyjechali w odwiedziny do naszej nowo poznanej koleżanki.
Było tak miło i fantastycznie że zostaliśmy maksymalnie długo i na lotnisko zamiast 30-to kilometrowego spaceru na lotnisko dojechaliśmy pociągiem w 18min.Wszystko dlatego że czuliśmy przyjacielską atmosferę i mogliśmy poczuć się jak w domu.
Na koniec konkluzja nasza jest taka:
Norwegia to bardzo piękny i bogaty kraj aczkolwiek piwosze z Polski (40zł – 0,5l piwa w pubie) mogą czuć się lekko zszokowani ceną tego złotego i uwielbianego w Polsce trunku. :)
Bracia i Siostry z Polski,pamiętajcie o tym w strefie wolnocłowej! :)
O głównym celu team’u Soccertrip365 możecie poczytać w artykule:
http://soccertrip365.com/uncategorized/god-dag-fredrikstad-fk-cz-1/
http://soccertrip365.com/news/polsko-norweskie-historie-z-fredrikstad-cz-2/
Piszcie do nas:
info@soccertrip365.com
[oqeygallery id=2]